Czy prawda zobowiązując – wyzwala czy zniewala?

Rozmowa Jacka Cydzika CSsR i Tadeusza Stycznia SDS

Przedruk z „PRZEGLĄDU UNIWERSYTECKIEGO”
wydanego przez KATOLICKI UNIWERSYTET LUBELSKI
(Rok IX wrzesień-październik 1997 nr 5/49)

Tą drogą dziękujemy O. Jackowi Cydzikowi za wyrażenie zgody na upublicznienie poniższego tekstu.

JACEK CYDZIK CSsR
i TADEUSZ STYCZEŃ SDS.
rozmawiają:
u Ojca Świętego,
o seminarium Instytutu Jana Pawła II
Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego
które odbyło się w Castel Gandolfo 12-14 sierpnia 1997 r.

O. Jacek Cydzik: W dniach od 12 do 14 sierpnia br. jak już donosiliśmy wraz z Radiem Watykańskim 15 sierpnia
– odbyło się w obecności Ojca Świętego, wieloletniego kierownika Katedry Etyki KUL, w Jego rezydencji letniej Castel Gandolfo seminarium Instytutu Jana Pawła II przy Katolickim Uniwersytecie Lubelskim na temat: Czy – i jak – prawda zobowiązuje? Już nieco wcześniej informowaliśmy o osobach uczestniczących w tym seminarium, co może jednak warto by raz jeszcze przypomnieć…

Ks. prof. dr hab. Tadeusz Styczeń: W seminarium uczestniczyło 12 osób, a wśród nich: ks. prof. dr hab. Stanisław Nagy, prezes Rady Naukowej Instytutu; ks. prof. dr hab. Tadeusz Styczeń SDS, kierownik Instytutu i redaktor naczelny kwartalnika „Ethos”; ks. prof. dr hab. Andrzej Szostek MIC, zastępca kierownika Instytutu; dr hab. Wojciech Chudy, zastępca redaktora naczelnego kwartalnika „Ethos”, wraz ze swą małżonką, pracującą w redakcji „Ethosu”; dr Stanisław Majdański, członek Zarządu Instytutu, sekretarze: ks. dr Hubert Ordon SDS; mgr Cezary Ritter; ks. mgr Jarosław Merecki oraz ks. dr Alfred Wierzbicki, adiunkt w Katedrze Etyki KUL i mgr Kazimierz Krajewski, asystent w Katedrze Etyki KUL, przygotowujący rozprawę doktorską najściślej związaną z te-matem sesji.

Wszystkim obradom seminarium czasie którego wygłoszono 10 referatów, przewodniczył i kierował dyskusją Ksiądz Prezes Instytutu. W każdym z posiedzeń, których wedle kryteriów uniwersyteckich – odbyło się sześć, uczestniczył aktywnie Ojciec święty Jan Paweł II i wygłosił – zwieńczające całość obrad – przemówienie.

J.C.: Ale co nas tu wszystkich w pierwszym rzędzie interesuje, to fakt aż trzydniowego seminarium etyków, w obecności ich wielkiego Mistrza, i to na ten jeden tylko wybrany temat. Skoro tylko ten jeden temat, to czy jest on rzeczywiście aż tak ważny?

T.S.: Tak ważny, by dla jego studiowania warto było urządzać aż trzydniowa sesję monograficzną? – zapytuje Ojciec.
Istotnie. Na naszym seminarium podjęliśmy w gruncie rzeczy tylko to jedno właściwie pytanie: Czy – i jak – prawda zobowiązuje? Wokół tego wiodącego pytania skupiły się wszystkie referaty. Dlaczego? Wymienię tu może jeden z głównych tego powodów.
Otóż dlatego, że wielu dziś uważa, iż skoro prawda zobowiązuje, to tym samym ogranicza człowieka, ogranicza jego wolność, a więc – taki wniosek – zagraża jego wolności. Wszak być wolnym – twierdzi się, i całkiem słusznie – to być sobą. Ale być sobą, to zależeć od samego siebie. Co także jest słuszne. Lecz właśnie tu pojawia się trudność: czy ta zależność od samego siebie, czyli samozależność, nie ma dla siebie groźnego konkurenta? W czym? Ano – sugeruje się – właśnie w uzależnieniu samego siebie od …prawdy! Czy więc nie trzeba, i czy nie wystarcza, właśnie od prawdy się uwolnić, przed nią się „zabezpieczyć”, aby ocalić swą zależność od samego siebie, czyli swoją wolność, i tak „wyzwolić” samego siebie? Prawda to pułapka na wolność. Przeczuł to na swój sposób F. Nitzsche, prekursor współczesnego postmodernizmu. Z lęku przed tą „pułapką” chciał zatrzymać się „przed prawdą”, lub zapanować „wolą mocy” nad nią, by móc stanąć „poza dobrem i złem”. I to jest, jak się wydaje, zasadnicze źródło współczesnego oporu i lęku przed prawdą dla wielu. I trudno się temu lękowi dziwić. Udźwignąć bowiem prawdę – to udźwignąć ciężar swej wielkości. Bo prawda w każdej swej postaci, nawet najbardziej banalnej, jest także prawdą – uwaga! – o mnie: gdy tylko ją sam stwierdzę, z miejsca mnie ona obciąża jako swego naocznego światka. Trzeba jej świadczyć.