„Przyobleczcie miłość, która jest więzią doskonałości.
A sercami waszymi niech rządzi pokój Chrystusowy…”
Słowa św. Pawła Apostoła usłyszane w dzisiejszej liturgii.
– Panie Wojewodo Pomorski!
– Panie Prezydencie Miasta Gdańska!
– Bracia Kapłani z Księdzem Prałatem Zbigniewem Proboszczem Bazyliki Mariackiej,
– Księże Infułacie Stanisławie,
– Kombatanci, Harcerze,
– Poczty sztandarowe,
– Przedstawiciele władz państwowych i samorządowych,
– Umiłowani w Panu, Siostry i Bracia – którym droga jest nasza Ojczyzna – Polska!
1. Dzisiaj w swej refleksji i modlitwie zatrzymujemy się nad wielkim darem jakim jest Ojczyzna. Słowo Ojczyzna pochodzi od staropolskiego „ojcowizna”, tzn. „ziemia ojców”. Aleksander Bruckner w etymologicznym słowniku języka polskiego zaznacza, że w XVI w. w odniesieniu do Ojczyzny używano łacińskiego słowa „patria”. Ta nazwa ma swoje źródło w greckim „pater”, tzn. „ojciec”. Od tego greckiego słowa „pater” wywodzi się też słowo „patriota” – co znaczy „rodak”, „obywatel”; oraz słowo patriotyzm, które najogólniej oznacza „umiłowanie ojczyzny”. W. Gombrowicz, w jednym ze swych utworów, używa słowa „swojszczyzna” – by podkreślić rolę ojczyzny jako miejsca, gdzie człowiek czuje się u siebie. Ojczyzna to wspólny dom. Jak cenny jest ten dom, boleśnie dowiaduje się „ten, kto go stracił”. Być bezdomnym to wielkie nieszczęście.
W dniu 11 listopada 1918 r. po 123 latach niewoli odzyskaliśmy na własność swój dom, Polskę. Niedługo cieszyliśmy się nim, bo w roku 1939, Druga Wojna Światowa ponownie zabrała go nam. Zmiotła z powierzchni ziemi jego ściany wzniesione z tak wielkim zapałem. Trzeba było znów ogromnych ofiar, by wyrwać ten dom z rąk zachłannych, siejących grozę i śmierć, nazistów. A potem rok 1945 i odbudowa zniszczonego domu. Lecz dom ten dla zdecydowanej większości naszego narodu stał się ponownie domem niewoli. I znów trzeba było wielu ofiar, krwi, więzień, internowań i zsyłek, aby nadszedł rok 1989, by nasza Ojczyzna znów podniosła się ze śmierci do życia, by znów stała się wolna.
2. Jednak dar wolności okazał się niełatwy, jak nie łatwa okazała się wolność dla Narodu Wybranego, gdy wyszedł z niewoli egipskiej. Wielu wówczas zaczęło tęsknić za domem niewoli. Bo w niewoli nie trzeba samodzielnie myśleć, nie trzeba samodzielnie podejmować decyzji, bo inni myślą za nas i wybierają za nas. Ale Bóg nie stworzył człowieka do niewoli. Bóg dał człowiekowi wolność. Obdarzył go rozumem. Powierzył mu ziemię, żeby na niej żył i żeby ją czynił sobie poddaną, żeby ziemią zarządzał. Człowiek nie może żyć bez wolności i ziemi. Tą ziemią jest jego ojczyzna. A ojczyzna ma swoje dziedzictwo – czyli dobra duchowe i materialne nagromadzone przez pokolenia. To dziedzictwo kształtuje człowieka, wychowuje i żywi.
Św. Jan Paweł II w 1983 r. mówił na Jasnej Górze: „Matko i Pani Jasnogórska, jestem synem tego narodu, noszę w sobie całe dziedzictwo kultury, jego historii, dziedzictwo zwycięstw i klęsk. Tym dziedzictwem żyję…” A przed Kościołem św. Anny w Warszawie przypominał młodzieży, że swoją duchową formację zawdzięczają od początku: „polskiej kulturze, polskiej literaturze, polskiemu teatrowi, polskiej historii, polskim tradycjom, szkołom, polskim uniwersytetom”. I dalej podkreślał, że to dziedzictwo pomagało w chwilach trudnych i w czasach niewoli zachować swoją tożsamość. Ten sam Papież podczas pielgrzymek do Ojczyzny nieustannie przypominał nam, że to dziedzictwo, nasza Ojczyzna, od początku jest związane z orędziem Chrystusa, że cała kultura polska od początku nosi znamiona wyraźnie chrześcijańskie. To przecież nie przypadek, że pierwszym zabytkiem języka polskiego świadczącym o tej kulturze jest pieśń „Bogurodzica” – pieśń wiary i hymn narodu. Ten związek naszej kultury jest widoczny w wielkich dziełach literackich, teatrze, sztuce, muzyce… Dzieje narodu zasługują na właściwą ocenę według tego, co wniósł Chrystus w rozwój człowieka, człowieczeństwa, w jego świadomość, serce i sumienie. Dlatego św. Jan Paweł II z tak wielką troską przypominał nam, by nad tym dziedzictwem czuwać: „czuwać to czuć się odpowiedzialnym za to wielkie dziedzictwo, któremu na imię Polska. To imię nas wszystkich określa. To imię nas wszystkich zobowiązuje. To imię nas wszystkich kosztuje”.
3. Dzisiaj można zaobserwować wiele niepokojących zjawisk, które szkodzą naszej Ojczyźnie. Do tych zjawisk należy m.in. dyktatura „politycznej poprawności”. Polega ona na tym, aby dobra i zła nie nazywać po imieniu, aby zamazywać prawdę. Celem tej nowomowy jest, aby się wszystkim przypodobywać. Czy człowiek, który chce się przypodobać wszystkim, może być wiarygodny? Jaki jest jego moralny kręgosłup, skoro zamazuje granicę pomiędzy tym co dobre, a tym co złe; pomiędzy tym co chwalebne, a tym co niechwalebne, pomiędzy uczciwością a nieuczciwością, pomiędzy tym co normalne, a tym co nienormalne? Zjawisko poprawności politycznej zdaje się najtrafniej definiować staropolskie przysłowie: „Panu Bogu świeczkę, a diabłu ogarek”. A tymczasem Jezus mówi: „Nikt nie może dwom panom służyć”. „ Niech wasza mowa będzie tak, tak; nie, nie. A co nadto jest, od złego pochodzi”. Sam Jezus nazywał rzeczy po imieniu. Nigdy nie uciekał się do pochlebstwa, ani taniej popularności. Za to, że głosił prawdę, że przypominał o Bożych prawach ludziom uwikłanym w błędy, struktury zła i przewrotności, zapłacił ceną przelanej krwi.
4. Z dyktaturą politycznej poprawności łączy się dziś moda łatwego oskarżania o „mowę nienawiści”. Tym epitetem zaczyna się coraz częściej szafować i coraz bardziej bezmyślnie, zwłaszcza wobec tych, którzy pozostają wierni prawdzie obiektywnej. Na przykład, gdy ktoś wykazuje absurdy stanowionych praw, albo wskazuje na zagrożenia, jakie niosą wymyślane ideologie, to zaraz jest posądzany o mowę nienawiści, albo nazywany jest homofobem, gdy głosi, że małżeństwo to związek mężczyzny i kobiety.
5. Coraz częściej dochodzi do głosu zjawisko manipulowania rzeczywistością.
– Np. niektóre media zwykły eksponować i wysławiać tych duchownych, którzy łamią posłuszeństwo albo sprzeniewierzają się swemu powołaniu. Ukazywani są jako bohaterowie i wzorce dla pasterzy Kościoła. Natomiast ci kapłani, którzy z ogromnym oddaniem poświęcają się służbie człowiekowi, zazwyczaj są lekceważeni i pomijani. A jeśli już ukaże się w telewizji publicznej program o jakimiś dobrym księdzu, to zwykle późno w nocy. Pewnie dlatego, aby dzieci nie dowiedziały się, że jest jakiś dobry ksiądz. To jest przykład manipulacji.
-Ewidentnym przykładem manipulacji jest emisja w telewizji publicznej spotu „Najbliżsi obcy” promującego związki homoseksualne. Spot ten emitowany jest pod pretekstem wychowania do tolerancji. Ale jest różnica pomiędzy znaczeniem słów „tolerancja” a „promocja”. Celem tego spotu nie jest tolerancja, ale promocja homoseksualizmu i osłabienie pozycji małżeństwa jako związku mężczyzny i kobiety, a także deprecjonowanie tradycyjnej rodziny¹. I nie ważne jest, że zostaje naruszona tu Konstytucja Rzeczypospolitej, która ma chronić małżeństwo i rodzinę; nie ważne jest, że dochodzi tu do naruszenia ustawy o radiofonii i telewizji, że powinien być uszanowany chrześcijański system wartości związany z małżeństwem i rodziną; ale ważnym jest, aby promować ideologię gender. Oto przykład manipulacji, aby ideologię stawiać ponad prawem.
6. Innym szkodliwym zjawiskiem w naszej Ojczyźnie jest programowa walka ze wszystkim, co chrześcijańskie.
– Kilka miesięcy temu rozpętała się batalia promująca bluźnierczy tekst „Golgota picnic”. A jest to tekst nasączony wulgaryzmami i profanujący Ewangelię. Jest to tekst wyszydzający wartości, które są u podstaw europejskiej kultury i cywilizacji, do której przynależy także nasza Ojczyzna. Czego zatem ten tekst miał uczyć? Komu tak bardzo zależy na tym, aby ranić religijne uczucia chrześcijan? A kiedy pojawiły się protesty przeciwko upublicznianiu tego tekstu, to nie chciano usłyszeć w tym krzyku zranionych uczuć, ale widziano tylko zamach na sztukę. Powstaje pytanie, na co taka „sztuka”, która rzuca oszczerstwa i poniża godność człowieka? A tym, którzy w tym akcie poniżania nie chcieli brać udziału, grożono restrykcjami (jak to było w przypadku aktora Pana Marka Cichuckiego, który został zwolniony z pracy w teatrze, tylko dlatego, że kierując się prawem sumienia, odmówił publicznego czytania bluźnierczego tekstu).
– To nie jest odosobniony przypadek karania ludzi za to, że chcą postępować zgodnie z prawem sumienia. Prawo sumienia – w świetle Pisma Świętego – to głos Boga w sercu człowieka. Ten Boży głos mówi, aby czynić dobro, a zła unikać. Ten Boży głos opisali stoicy (filozofowie greccy), którzy jeszcze nie znali Bożego objawienia. To oni, ten Boży głos w sercu każdego człowieka, nazwali za pomocą słowa „syneidesis”, co dokładnie znaczy „wspólna wszystkim ludziom wiedza na temat tego, co jest dobre a co złe”. Zatem sumienie nie jest jakimś ludzkim wymysłem, ale prawem Stwórcy wpisanym w naturę człowieka. Tego prawa nie może znieść żadne prawo stanowione. Bardzo wyraźnie przypomniał o tym Papież Benedykt XVI w swoim przemówieniu w Parlamencie Niemieckim w 2011 r. Nawiązując do potwornych doświadczeń Drugiej Wojny Światowej powiedział: „W obliczu bezbożnych praw należy działać „wbrew obowiązującemu prawu”. (Warto tu zwrócić uwagę, że nazistowscy przestępcy w Procesie Norynberskim byli sądzeni nie w oparciu o prawo stanowione, na które się powoływali, że wykonywali jego rozkazy, ale byli sądzeni na podstawie prawa sumienia, które brzmi ciągle tak samo: „Nie zabijaj”!
Z tego względu prawo sumienia ma pierwszeństwo nad prawem stanowionym. Ta zasada została też wpisana w „klauzulę sumienia”. Niestety, dzisiaj jesteśmy świadkami, spektakularnej restrykcji wobec lekarza, który kierując się prawem sumienia, odmówił zabicia dziecka. Czyżby przestała już być aktualna przysięga Hipokratesa, w której rozbrzmiewa zasada: „Nikomu, nawet na żądanie, nie podam śmiertelnej trucizny, ani też nawet nie udzielę w tym względzie rady, podobnie też nie dam nigdy kobiecie środka na poronienie”.
Św. Jan Paweł II powiedział: „Demokracja pozbawiona wartości zmienia się w jawny lub zakamuflowany totalitaryzm”. Te słowa stają się coraz bardziej aktualne. Niemiecka socjolog i pisarka dr Gabriele Kuby, zajmująca się zagrożeniami ideologii gender, tak o tej ideologii mówi: „Jesteśmy na drodze do nowego totalitaryzmu. I to będzie totalitaryzm przekraczający nasze wyobrażenia”. Wspomina o dwudziestu przypadkach chrześcijańskich rodziców ze swego kraju, którzy odważnie odmówili zgody na to, aby ich dzieci uczestniczyły w lekcjach edukacji seksualnej, na których podstępnie wszczepia się ideologię gender (ideologię niszczenia tożsamości kobiety i mężczyzny, a tym samym małżeństwa i rodziny). Została nałożona na tych rodziców grzywna, a gdy odmówili jej zapłacenia, trafili do więzienia, a dzieci odebrano im i oddano do państwowej opieki. Ich skarga złożona w Europejskim Trybunale Praw Człowieka została odrzucona².
Zadaniem państwa demokratycznego jest gwarantowanie wolności sumienia i religii. Jeśli państwo tę wolność odbiera, to wchodzi na drogę totalitaryzmu. Komu zatem jest potrzebny nowy totalitaryzm?
– Ojczyzna to wspólnota ludzi. Od tego, jaki jest człowiek, taka jest ojczyzna. Jak ważną rzeczą jest wychowanie nowych pokoleń. Budzi niepokój wizja człowieka podana w podręcznikach do wychowania literackiego i kulturowego najmłodszych klas. Jak wykazują analizy i spostrzeżenia nauczycieli zrzeszonych w „Katolickim Stowarzyszeniu Wychowawców”, cały wysiłek tworzenia nowej wizji człowieka skupiony jest na eliminowaniu wartości chrześcijańskich. Według tej wizji człowiek ukazywany jest jako lepiej rozwinięte zwierzątko wśród innych zwierząt; pozbawiony wymiaru duchowego; ukierunkowany na magię, (że staje się dobry przez praktyki magiczne); że ma być człowiekiem kierującym się nie stałymi wartościami, ale etyką sytuacyjną; traktującym życie jak zabawę; a wszystkie jego potrzeby sprowadzane są do tych, które mogą być zaspokojone przez markety. Brakuje wartości patriotycznych.
A Święta Bożego Narodzenia pokazywane są jako święta choinki i zakupów, a Wielkanoc jako święta zajączka³. Dlaczego unika się prawdy o tych świętach? Komu i w czym zagraża treść tych świąt? Czy wiedza o tych świętach narusza czyjąś wolność? Czy rzetelna wiedza może być źródłem nietolerancji? Jeśli wiedza nie jest zmanipulowana, ani zideologizowana, to jedynie może ubogacić człowieka.
7. Ojczyzna to społeczny organizm. W funkcjonowanie tego organizmu wpisana jest też polityka. Dzisiaj nazwa „polityka” przyjęła konotacje negatywne. Wielu odżegnuje się od niej, mówiąc że to brudna sprawa. To nie polityka jest brudna, tylko brudni mogą być ludzie, którzy się nią zajmują. Arystoteles w swoim dziele pt. „Polityka” definiuje ją jako mądrą i roztropną sztukę zarządzania miastem-państwem. Tak rozumiana polityka chroni organizm społeczny przed anarchią. Bóg stworzył człowieka jako istotę społeczną. A polityka jest naturalnym prawem wpisanym w społeczność. I nie wolno od tego prawa się dystansować. Nie wolno pozwalać na to, aby polityką zajmowali się ludzie nieodpowiedzialni, karierowicze, ludzie żądni prywaty, ale ludzie sumienia. Ojczyzna potrzebuje polityki. A polityka potrzebuje ludzi sumienia. O tym trzeba pamiętać nie tylko za tydzień, ale zawsze. Każda obojętność – to grzech zaniedbania.
8. Dzisiaj prorok Izajasz przekazuje nam słowo Boga: „Rozerwij kajdany zła, rozwiąż więzy niewoli, wypuść wolno uciśnionych i wszelkie jarzmo połam! …Jeśli u siebie usuniesz jarzmo, przestaniesz mówić przewrotnie, jeśli podasz swój chleb zgłodniałemu i nakarmisz duszę przygnębioną, wówczas twe światło zabłyśnie w ciemnościach…”. To Boże Słowo na nowo przypomina nam program człowieczeństwa. Kiedy Naród Wybrany porzucił ten Boży program – to przegrał i poszedł na wygnanie do Babilonii. Ale gdy do tego programu powrócił, to powrócił też do swojej Ojczyzny, której „ciemność stała się światłem”.
To Boże Słowo to program cywilizacji miłości. Ta cywilizacja rozwija się wtedy, gdy respektowane jest prawo sumienia i nauka Ewangelii. Jezus wskazuje: „Jeśli będziecie zachowywać moje przykazania, będziecie trwać w miłości mojej”. Nietrudno dostrzec, że dzisiaj przeciw cywilizacji miłości występuje cywilizacja śmierci. A więc toczy się duchowa walka. Powinienem odpowiedzieć sobie na pytanie, po której stronie walczę?
Siostry i Bracia. Ta miłość, którą przynosi Chrystus, wszystko przetrzyma! Ta miłość silniejsza jest niż śmierć! Ta miłość wszystko zwycięży! Amen.
Gdańsk, dnia 11 listopada 2014 r.
¹ Abp St. Gądecki, Abp W. Depo
² http://www.pch24.pl/rewolucja-seksualna-trwa,2504,i.html#ixzz3IgD7DI00
³ Wizja człowieka, świata i życia w podręcznikach do wychowania literackiego i kulturowego dla uczniów kl. IV szkoły podstawowej, Katolickie Stowarzyszenie Wychowawców.